American Hustle – recenzja
Początek roku jest dla mnie najlepszą porą w roku do nadrabiania filmowych zaległości. Zachęcają do tego nie tylko krótkie i deszczowe dni, dzięki którym większość wieczornych planów kończy się w domu, ale również coroczne nominacje do Oscarów, które motywują dystrybutorów do wypuszczania filmów, które prawdopodobnie w kinach by się nie pokazały, ale skoro jakiś film…