Jak każdy szanujący się mieszkaniec nadwiślańskiej krainy wakacje powinienem rozpocząć od wzięcia urlopu i rozpoczęcia remontu mieszkania.
Tak też się stało, z tą różnicą, że nie mam urlopu, a co za tym idzie wszystkie czynności związane z malowaniem, burzeniem, wierceniem wykonuję między 17:00 a 22:00 co skutkuje totalnym brakiem czasu, na czym najbardziej cierpi blogaskek…
Dzisiejszy wpis miał się tutaj pojawić równy tydzień temu, jednak przez powyższe nie mam czasu żeby się dobrze wyspać, a co dopiero kręcić, montować, czy pisać super wypasione teksty…
Jednakże koniec jojczenia – wszystko co teraz się dzieje jest po to aby na blogasku pojawiały się filmy i teksty lepszej jakości, z ładniejszymi zdjęciami i wszystkim lepszym, więc kilka tygodni można się przemęczyć, a dzisiaj króciutki przepis żeby nie było że tutaj się totalnie NIC nie dzieje.
Dzisiejszy przepis sponsoruje literka B, jak Bakłażan.
Składniki:
1. Jeden Bakłażan
2. Ser feta
3. Mięta i papryczka chili
4. sól, pieprz i wykałaczki
Przygotowanie:
1. Kroimy bakłażana na plastry, solimy z obu stron i odstawiamy na ok 10 minut
2. Siekamy chili, miętę i mieszamy z serem feta.
3. Jak bakłażany puszczą soki kładziemy je na rozgrzanej patelni grillowej i pieczemy aż się nie zarumienią z obu stron.
4. Ściągamy plastry z patelni, smarujemy miksem fetowym, zawijamy, spinamy wykałaczkami i…
gotowe:)