Jak na własną rękę zorganizować majówkę w Austrii?

Nie mając planu na majówkę, błądziliśmy palcem po mamie szukając miejsca,  do którego możemy dojechać samochodem.
W końcu na wykupienie taniego lotu było już za późno więc pozostało nam zatankować furę i jechać przed siebie.
Pamiętając o tym, że mała alpejska wioska Hallstatt zawsze była na mojej liście „do odwiedzenia’, postanowiliśmy – padnie na Austrię. Od razu zaznaczę, że pominęliśmy Wiedeń, gdyż nie chcieliśmy zwiedzać tego miasta „po łebkach” a tak by było, gdyż 8 dni na austriacki roadtrip to niewiele.
Obawialiśmy się bardzo kosztów, bo w końcu jest to podobno jeden z najdroższych europejskich krajów.
Na miejscu okazało się, że było to dość mylne przekonanie. Ceny żywności w marketach były niewiele większe niż w Polsce (a nawet bardzo zbliżone), noclegi tańsze niż w Warszawie, ale najdroższe niestety okazały się bilety wstępu na poszczególne atrakcje.
Ale zacznijmy od początku. Odpowiemy na kilka pytań, które niektórzy z Was zadawali.
Czy drogi są płatne?
Tak, główne autostrady są płatne ale od tego macie winietę (ok. 9,2 Euro/10 dni). Winietę austriacką można kupić  online lub w Czechach zaraz przed austriacką granicą na większych stacjach benzynowych lub kilkanaście km po wjechaniu do Austrii – również na stacji.  Należy pamiętać, że niektóre stacje w Austrii są zamknięte w niedzielę, dlatego trzeba szukać tych otwartych w przygranicznych miasteczkach. Jeśli jedziecie przez Czechy należy również kupić winietę (310 Kc/10 dni).
Wiele prywatnych, alpejskich dróg jest dodatkowo płatnych np. Großglockner lub Gerlos Alpenstraße.
Gdzie jeść?
Stety/niestety w Austrii nie jest tak łatwo zjeść jak podczas podróży w Polsce. U nas jest dużo tawern lub fast foodów przy głównych drogach krajowych lub autostradach. Tam tego nie ma. Na trasie spotkaliśmy może z dwa Mc Donaldy. Supermarkety są dostępne jedynie w miasteczkach dlatego lepiej zrobić sobie zapas jedzenia wcześniej. Oczywiście w miastach jak i miejscach turystycznych takich jak Hallstatt znajdziemy knajpki. Ceny za obiad rozpoczynają się od 12 Euro.
Jak wyglądają ceny w Austrii?
Ceny w supermarketach są bardzo zbliżone do Polskich: nabiał i mięsa są może niewiele droższe ale alkohol jest nawet tańszy (polecamy pyszne wina za 3 Euro i 1,5 litrowe piwa w plastikowych butlach) 😃
Ceny w fast foodach typu Mc Donald są zbliżone do cen Polskich (1 Euro za Cheeseburgera).
Najwięcej zapłacimy za bilety wstępu na poszczególne atrakcje: od 10 E – 50 E/za osobę.
Hint: Sprawdźcie wcześniej w internetach czy atrakcje są czynne w terminie, w którym przyjeżdżacie. Spotkaliśmy trochę osób, które „pocałowały klamkę”. Wiele z nich otwiera się dopiero od połowy maja lub czerwca.
Ceny noclegów wahają się od 120-250 zł za pokój dwuosobowy. Najdrożej jest w większych miastach.
Na samym dole tego postu znajdziecie dokładny kosztorys naszej podróży.
Gdzie spać?
My wszystkie noclegi ogarnęliśmy przez booking.com. Można szukać również na airbnb ale przedział cenowy jest podobny. Wszystkie noclegi, które szukaliśmy były z możliwością odwołania gdyż nie byliśmy pewni czy nasz plan zwiedzania nie zmieni się w trakcie 😃
Jeśli nie ma się wygórowanych oczekiwań śmiało polecamy zatrzymywanie się w domach gościnnych lub prywatnych chatach. Niektóre z noclegów możecie zarezerwować z dnia na dzień, zwłaszcza w alpejskich resortach. My tak wyrwaliśmy apartament  w 4 gwiazdkowym hotelu, z tarasem i widokiem na Alpy (140 zł).
Poniżej możecie zobaczyć jakie miejsca udało nam się zobaczyć (nie wszystkie zdołały się tu zmieścić):
Łącznie w tydzień zrobiliśmy ok. 2400 km samochodem, 40 km piechotą, zobaczyliśmy 7 alpejskich jezior, dwa duże miasta, kilka wiosek, podziwialiśmy Alpy z wysokości 2700 m n.p.m i zabraliśmy 4 autostopowiczów 😃
Poniżej przedstawię nasz plan zwiedzania wraz z miejscami, w których spaliśmy – może będzie dla kogoś inspiracją w organizowaniu własnej wycieczki. Nie zawieram pełnych i szczegółowych informacji bo je znajdziecie w naszych poprzednich postach, do których linki wrzucam poniżej.
Dzień 1.
Dojazd pod granicę austriacką i nocleg po stronie czeskiej w hotelu Studenec. Polecamy tą lokalizację, gdyż jest on położony w górach dosłownie pośrodku niczego, sarny zaglądają w okna i bardzo dobrze tam karmią (właściciele przybytku, nie sarny) 😉 – koniecznie zamówcie gulasz z knedlikami. W pobliżu znajduje się rzeka, którą można przepłynąć kajakiem lub pontonem.
Standard: dobry.
Cena: 200 zł za pokój dwuosobowy z prywatną łazienką i z bardzo dobrym śniadaniem.
Dzień 2.
Trzy największe jeziora jeziora w jeden dzień – Attersee, Traunsee i Wolfgangsee. Jeziora znajdują się blisko siebie więc w ciągu jednego dnia spokojnie da radę zobaczyć je wszystkie. Więcej o tych miejscach pisaliśmy w tym poście: klik. Początkowo w planach mieliśmy wjazd wąskotorową kolejką na górę Schafberg położoną obok jeziora Wolfgangsee lecz okazało się, że atrakcja działa dopiero od połowy maja… Wielka szkoda bo widok stamtąd jest podobno wspaniały.
Nocleg: Miejscowość Strobl – pokój w prywatnym domu Haus Tulpe ze wspólną łazienką, w pobliżu (20 min piechotą) jeziora Wolfgangsee.
Standard: dla bardzo niewymagających 😉
Cena: 120 zł za pokój dwuosobowy.
Dzień 3.
Kilkugodzinne zwiedzanie naszego punktu „must see” czyli miasteczka Hallstatt. Na zwiedzanie należy poświęcić około 3-4 h. Po południu (po 15:00) są zdecydowanie mniejsze tłumy niż w godzinach porannych. Polecamy szczególnie przepłynięcie łódką po jeziorze. W pobliżu znajduje się punkt widokowy „5 fingers”, z którego wspaniale widać pobliskie góry i jeziora. Więcej o Hallstatt, wypożyczeniu łódki i darmowym parkingu pisaliśmy tu: klik.
Nocleg: Dom gościnny Ridehouse prowadzony przez młodych Węgrów z Budapesztu. Nam się udało zarezerwować u nich nocleg jedynie na jeden dzień, gdyż kolejnego zamykali dom i wyjeżdżali na Węgry. Dom czynny jest też okresowo latem i zimą.
Cena: 128 zł za pokój dwuosobowy z prywatna łazienką (miało być bez łazienki ale przemiły właściciel upgrejdował nam pokój „za ładne oczy” 😉 ) Na miejscu znajduje się duża, wspólna kuchnia, w której można ugotować obiad lub zjeść śniadanie. Stamtąd jest blisko nie tylko do Hallstatt (1h drogi) ale do tras narciarskich i szlaków górskich (20 min drogi).
Dzień 4.
Bardzo intensywny dzień, który chyba najbardziej nam zapadł w pamięć. Dwie petardy i miliony wydanych monet czyli największa lodowa jaskinia na świecie Eisriesenwelt i obłędny punkt widokowy Dachstein.
Są to dwa obowiązkowe miejsca do odwiedzenia na mapie Austrii. Polecamy obiema ryncami i nogami 😉 Wiele ciekawostek, ładnych fotek i naszą video relację możecie zobaczyć tu: klik.
Standard: Bardzoooo dobry.
Cena: 140 zł za pokój dwuosobowy z prywatną łazienką, aneksem kuchennym, sypialnią, salonem i tarasem. Ogólne sztos. Była to okazja, którą zarezerwowaliśmy dzień wcześniej (w zimowym sezonie taki pokój kosztuje od 950 zł w górę..!).
Dzień 5.
Odwiedziny wodospadu Krimml, należącego do jednych z największych w Europie.
Popołudniowe zwiedzanie miasta Innsbruck.
Tego dnia musieliśmy nadrobić trochę km od jednego noclegu do drugiego aby zobaczyć te dwa miejsca. W planach była również elektrownia w Kaprun, ale niestety o tej porze roku nie była jeszcze otwarta.  Należy pamiętać, że droga alpejska z Wodospadu do Innnsbrucka jest dodatkowo płatna (9.5 E). Relację z tego dnia zobaczycie i przeczytacie tu: klik.
Nocleg: Inn-side Adventure Cabins & Camping – mini drewniany domek ze wspólną łazienką, do której trzeba było kawałek podejść. Więc dla zmarzluchów niekoniecznie polecam.
Standard: Hmmm. Ciężko ocenić. Po prostu fajne przeżycie.
Cena: 168 zł
Dzień 6.
Zwiedzanie Zamku Neuschweinstein  i dojazd do Salzburga.
Tego dnia odbiliśmy trochę z trasy i wjechaliśmy na teren Niemiec zobaczyć „Zamek Walta Disneya”, a raczej legendarny Neuschweinstein. Nie będę się rozpisywać, wiele było już powiedziane wcześniej – o tu: klik.
NoclegEduard-Heinrich-Haus, Hostel – w zasadzie był to nocleg w szkole lub czymś co kiedyś było szkołą i zostało przerobione na hostel. Należy teraz do sieci hosteli dla młodych i niewymagających. Leży w spokojnej dzielnicy domów jednorodzinnych oddalonej ok 20 min spacerem od centrum.
Cena: 250 zł (!) za pokój dwuosobowy (a w zasadzie dostaliśmy 6-osobowy) z prywatną łazienką i bezpłatnym parkingiem.
Dzień 7.
Zwiedzanie miasta Salzburg.
Nocleg: jak wyżej (patrz dzień 6).
Dzień 8.
Powrót do Polski.
Kosztorys podsumowujący wydatki podczas 8 dniowej podróży (przyjmując dwie osoby dorosłe):
Cena nie jest mała jak na warunki (zapasy swojego jedzenia, pokoje o mniejszym standardzie) lecz niczego sobie nie odmawialiśmy. Tak jak widzicie, atrakcje są bardzo drogie.
Jednak tyle magicznych miejsc, które zobaczyliśmy, przepięknych jezior, majestatycznych krajobrazów… nie ma swojej ceny. To są po prostu bezcenne wspomnienia warte każdej złotówki… O Austrii mało się mówi, sławę ukradła jej sąsiadka Szwajcaria.
Jednak nas bardzo zaskoczył ten kraj i z przyjemnością kiedyś do niego wrócimy bo jeszcze wiele miejsc zostało tam przez nas nieodkrytych 😃
A na koniec łapcię video pocztówkę z Austrii:
Pe.



Images are for demo purposes only and are properties of their respective owners. Old Paper by ThunderThemes.net