Chwilę po moim powrocie z Los Angeles swoją premierę miała piąta już część serii Grand Theft Auto. Nie będę pisał o grze samej w sobie, bo chyba wszystko co było do powiedzenia na jej temat zostało już powiedziane, ale skupię się na „fikcyjnym” mieście Los Santos, w którym toczy się akcja gry.
Nawet nie wiecie jaką Rockstar* sprawiło mi niespodziankę… Ledwo zacząłem się przyzwyczajać do naszych realiów, kiedy ponownie zostałem rzucony w sam środek metropolii, która wygląda niemal identycznie jak Los Angeles. Stąd też, kilka akapitów temu pojawił się cudzysłów przy słowie „fikcyjnym”. Miasto w grze, jest tak podobne do swojego rzeczywistego odpowiednika, że czasami aż przecierałem oczy z wrażenia nie mogąc uwierzyć w to co widzę.
I oczywiście – postanowiłem podzielić z Wami moim „wakacyjnym” albumem.
Poniżej zestawienie lokacji z gry z ich fizycznymi odpowiednikami. Wszystkie (poza dwoma zdjęciami) wykonałem sam podczas wycieczki po LA, a potem w grze starałem się odnaleźć te same miejscówki. Wiem, że podobieństw jest jeszcze więcej, ale po prostu nie miałem więcej fotek z „prawdziwego” miasta.
Po lewej screen z gry – po prawej z prawdziwego miasta.
Ejoy:

pomnik na Venice Beach – wydaje mi się że w pierwszym releasie gry był on bardziej podobny, ale trochę się różni

I w sumie nie wiem co to – w LA zrobiłem fotkę wieżowca obok muzeum sztuki współczesnej i okazało się że taką samą fotkę mogę zrobić w GTA 🙂 Pierdoła a cieszy

tunel pod downtown – tutaj musiałem posiłkować się google maps, bo moja fotka do niczego się nie nadawała:)
* Rockstar - wydawca gry - Rockstar Games