Kiedyś, jak byłem małym chłopcem (czyli w sumie jakiś tydzień temu), myślałem, że Kraków jest takim Wrocławiem z nieco większym rynkiem. Nie mogłem sobie wyobrazić siebie zachwycającego się tym miastem, bo przecież to niby to samo co mój ukochany Wrocław, tyle tylko, że mają zamek i Smoka Wawelskiego. Niestety podczas minionego weekendu musiałem zweryfikować moje podejście, bo stała się rzecz niewyobrażalna…
Zakochałem się w tym mieście od pierwszego wejrzenia…
I nie to, żebym od razu chciał się wyprowadzać z Wrocka, ale jest w tym mieście coś, co sprawia że będę chciał tutaj wracać, aby garściami czerpać przyjemność z samego przebywania w tym miejscu. Jest po prostu przepiękne – nie przytłacza jak Praga i nie jest tak wielkie jak Paryż, czy Londyn, ale jest równie klimatyczne i niesamowite. Ma to coś, co sprawia że z przyjemnością się do niego wraca…
Zastanawiałem się jak przekazać miljony myśli opisujące naszą byłą stolicę i doszedłem do wniosku, że najlepszym na to sposobem będzie zrobienie jak największej ilości fotek, tak aby każdy kto odwiedza bloga choć w minimalnym stopniu poczuł to o czym piszę.
Tak więc, dlaczego tak bardzo przywiązałem się do tego miejsca?
1. Bo ma jedyny rynek, na którym czuję się tak samo jak na tym Wrocławskim – dużo przestrzeni, mnóstwo kolorowych ludzi, ale to wiadomo… każdy kto odwiedza Kraków odwiedza rynek co najmniej raz…
2. Bo mają Kazimierz, który ma najbardziej niesamowity klimat ze wszystkich miejsc w Krakowie. Niby nie jest tam jakoś specjalnie pięknie, ale wąskie uliczki, malutkie kolorowe kawiarenki i niesamowita historia sprawiają, że chce się przebywać w tym miejscu jak najdłużej. Nie bez powodu jest to mekka Krakowskich hipsterów…
No i mają Mleczarnię, która położona jest w o wiele bardziej urokliwym miejscu niż ta Wrocławska:
3. Bo Wawel – wiadomo – historia i te sprawy
4. Bo pod Wawelem, poza smokiem, można spotkać polskiego psa Hacziko i natknąć się na gang rowerzystów. Swoją drogą czy tylko dla mnie wyglądali jak ekipa z Klanu Urwisów?
5. Bo mają ulicę bracką, w której z niewiadomych mi powodów zakochałem się bez pamięci. Niby zwykła boczna uliczka, ale natężenie kawiarenek i restauracji sprawiło, że było to najczęściej odwiedzane prze zemnie miejsce. Nawet dzisiejszego posta edytuję właśnie tam…

No i wystrój kawiarenek sprawiający, że momentalnie przenosimy się do małej włoskiej mieściny i zapominamy o całym bożym świecie
6. Bo we wszystkich uliczkach możemy spotkać coś niesamowitego, co poprawi nam humor na cały dzień.
7. Bo klimat – wszystko na ten temat
8. Bo mają sukiennice – i pomimo tego, że nie radzę kupować tam czegokolwiek, to warto przejść się pomiędzy sklepikami, aby poczuć się jak na średniowiecznym straganie.
9. Bo Wszędzie można kupić precle z serem…
10. Bo można sobie zrobić fotkę z Michaelem Jacksonem
11. Bo można spotkać perełki motoryzacyjne
12. Bo mają piwnicę pod złotą pipą (tak wiem, że to nie oznacza to o czym myślę…)
13. Bo spacerując miastem można kupić kasztany, albo koniak za 10k złotych…
14. Bo mają parki, które są tak samo urokliwe jak te we Wrocławiu
15. Bo jest się do czego przyczepić…
16. Bo mają najlepszy szpinakowy makaron z sosem rakowym, krewetkami i pomidorami koktajlowymi w Polsce, no i ogólnie, bo jeśli chodzi o kulinaria to można znaleźć wszystko o czym tylko pomyślicie.