Bywa czasem tak, że pomimo tego, że bardzo się chce niektóre rzeczy po prostu nie wychodzą. Takim czasem był zeszły tydzień, kiedy czułem, że wszystko dokoła rzuca kłody pod nogi, tylko po to, aby przez ostatnie kilka dni nie powstał żaden tekst. Nadrobię to w przyszłym tygodniu, bo kilka rzeczy się nazbierało (m.in. słów kilka o „czerwonej” herbatce), jednak dzisiaj kontynuując tradycję zapraszam na kolejną część cyklu „10 najlepszych”.
Na tapetę trafi dziś 10 najlepszych filmowych ścieżek dźwiękowych.
I jak temat wydawał mi się banalnie prosty, to podczas tworzenia listy okazało się, że będzie wręcz przeciwnie, bo niemal każdego roku powstaje kilka produkcji, w których muzyka stoi na niesamowicie wysokim poziomie (często nawet wyższym niż sam film) i wybrać z tego tych 10 naj nie jest wcale łatwo. Ba, twierdzę nawet, że to niemożliwe, bo jakkolwiek nie złożyłbym tej listy, to zawsze będę wiedział, że czegoś tutaj zabrakło, jednakże poniższa dziesiątka w pewien sposób odzwierciedla najbardziej charakterystyczne melodie/sposoby robienia muzyki w filmach i mogę śmiało nazwać je najlepszymi.
Zatem do dzieła.
1. Pulp Fiction i wszystkie pozostałe filmy Quentina Tarantino.
Listę otwiera jeden z moich najukochańszych filmów. W zasadzie wszystkie filmy Tarantino są moimi ulubionymi i skłąda się na to wiele czynników, ale że mieliśmy gadać o muzyce, więc słów kilka na ten temat – w tytule umieściłem „wszystkie filmy” reżysera, ponieważ jak nikt inny potrafi on wygrzebać stare, zapomniane utwory i wpleść je do swoich produkcji, tak aby wszystko ładnie splatało się z filmem. Dzięki niemu, wiele osób po raz pierwszy usłyszało Nancy Sinatrę, Urge Overkill (Girl, You’ll Be a Woman Soon), czy Twisted Nerve (jak to nie znacie? To chyba najbardziej popularny dzwonek na telefony…).
2. Drive
Drive jest swojego rodzaju muzycznym ewenementem. Pomimo tego, że film powstał kilka lat temu, czyli w momencie gdzie muzyka filmowa została praktycznie zdominowana przez Hansa Zimmera i jego epickie dźwięki (wrócę do tego za chwilę), to twórcy zdecydowali się odejść od tego trendu i muzycznie wrócić do lat osiemdziesiątych gdzie w muzyce dominowały elektronicznie generowane dźwięki. Dzięki temu zabiegowi film nabiera bardzo sennego i „romantycznego” wydźwięku – przypomina nieco klimat Miami Vice i to właśnie dzięki temu film ogląda się tak dobrze.
3. Incepcja (i wszystkie „nowe” filmy do których muzykę robił Hanz Zimmer)
Tak jak wspomniałem w punkcie drugim Hanz Zimmer obecnie jest chyba najgorętszym i najlepiej opłacanym twórcą muzyki filmowej. Co prawda Zimmer tworzy muzykę już od dawna, jednak mam wrażenie, że od czasów Incepcji, jego muzyka bazuje na tej samej linii melodycznej i różni się tylko detalami. Swoją drogą tym soundtrackiem wyznaczył pewien trend na „epickość” muzyki – smyczki połączone z charakterystycznymi „trąbami” wykorzystywane są już chyba we wszystkich możliwych filmach, a nawet reklamach (patrz reklama Ibupromu). Czy to dobrze? Nie wiem. Wiem natomiast, że Hans Zimmer geniuszem jest i nikomu udowadniać tego nie musi, bo zrobił już to ponad sto razy tworząc muzykę do takich filmów jak: Rain Man, Prawdziwy Romans, Cieńka Czerwona Linia, Gladiator, Piraci z Karaibów, czy … Król Lew.
4. Król Lew
AAAAACUBENIAAAAAA
Tak. Król Lew jest jednym z tych filmów animowanych, które znają wszyscy i to nie tylko za sprawą obrazków, ale również muzyki. Film nie miałby tym za co go wszyscy znają i kochają gdyby nie nagrodzona Oscarem ścieżka muzyczna. Cóż, jak wspomniałem wcześniej – Zimmer geniuszem jest…
5. Tron – Dziedzictwo
O tym soundtracku wspominałem już przy okazji 10 najlepszych utworów muzyki elektronicznej, a wszystko za sprawą pewnego zamaskowanego duetu z Francji. Oczywiście mowa tu o Daft Punk, którzy tą ścieżką dźwiękową udowodnili, że czują się dobrze w każdym rodzaju muzyki i potrafią sprostać nawet tak specyficznej dziedzinie jak muzyka filmowa.
6. Matrix I,II,III
Film ten można kochać lub nienawidzić, ale złego słowa nie można powiedzieć o muzyce. W każdej z części jest ona genialnie dobrana do obrazu i sprytnie łączy ona elektroniczno-metalowe brzmienia piosenek różnych wykonawców wraz z symfonicznymi utworami Dona Davisa.
7. Lost Highway i wszystkie filmy do których muzykę robił Trent Reznor.
Trent Reznor to ten pan, który założył zespół Nine Inch Nails. W sumie wydał kilkanaście płyt, kilkadziesiąt remixów i spłodził też muzykę do filmów takich jak: Social Network, Dziewczyna z Tatuażem, Kruk, czy niesławnego Tomb Raidera. Dodać do tego należy kilka gier (Quake znacie?), czy taki mały szczegół jak wypromowanie takiej cichutkiej i delikatnej osobistości jak Marylin Manson… Jak się łatwo domyślić, pan ten nie gustuje raczej w delikatnych i cukierkowych dźwiękach – jego wszystkie produkcje mają mroczny i agresywny charakter, łączący ze sobą ciężkie metalowe brzmienia z równie posępną elektroniką. Z resztą soundtrack z Zaginionej Autostrady jest idealnym przykładem na całą twórczość Reznora .
8. Requiem dla snu.
Ojezu jak nienawidzę tego soundtracku. Może nie tyle soundtracku, co melodii przewodniej, którą zna chyba każdy posiadacz łączą internetowego. Z niewiadomych powodów jest to najczęściej wykorzystywana melodia w internecie. Była już w grach, filmach, filmikach, zestawieniach i w milionach innych miejscach. I niestety pomimo tego, że chwytająca za serce melodia jest genialna, to nie mogę jej słuchać dłużej niż 10 sekund, bo momentalnie zbiera mnie na wymioty – za dużo i za często.
9. American Beauty i inne filmy Thomasa Newmana.
Thomas Newman jest zaraz po wspomnianym wcześniej Hansie Zimmerze najbardziej znanym i cenionym twórcą muzyki filmowej. Filmy takie jak Skyfall, Wall-E, Służące, Skazani na Shawshank, Joe Black, czy wspomniany American Beauty to tylko garstka produkcji do których Newman zrobił muzykę (pełna lista tutaj: klik) i wygląda na to, że na tym się nie zakończy, bo Newman nie zapowiada rychłego odejścia na emeryturę.
10. Fight Club.
Tutaj pozostawię całość bez komentarza. Po prostu zbiór piosenek do filmu, które idealnie podsumowuje ostatni kawałek na płycie: The Pixes i „Where is my mind”